Przywoływanie duchów? Rozmowy ze zmarłymi? Mickiewicz? Dramat, w którym bohaterowie mówią jakimś "dziwnym" językiem? Nuda i flaki z olejem... Nic z tych rzeczy!
O tym, że teatr również może być ciekawy, na własnej skórze przekonała się niedawno nasza szkolna brać. 7 lutego uczniowie klas VI - VIII wyjechali do Domu Kultury w Dobrodzieniu, by tam w przestronnej, ale niezwykle przytulnej sali obejrzeć spektakl teatralny pt. "Dziady" cz. II. Sztukę przygotowali aktorzy z wrocławskiego teatru "Artenes". Młodzież miała okazję obejrzeć przedstawienie zrealizowane na postawie utworu Adama Mickiewicza, które znajduje się w kanonie obowiązkowych lektur szkolnych.
Spektakl nie był odzwierciedleniem jednej z nudnych książek. Była to pełna rozmachu i kolorów opowieść o miłości silniejszej niż śmierć. To wciągające widowisko informowało o podziale świata na wyzyskujących oraz wyzyskiwanych, a także o potędze poezji, która ma moc przełamywania wszelkich barier.
Historia w bardzo smaczny sposób została okraszona piękną muzyką, oddającymi nastrój piosenkami, a przesłanie płynące z dzieła dotarło ze zwielokrotnioną siłą do młodych umysłów.
To był spektakularny koncert gry aktorskiej. Niecodzienna, lekko przerażająca muzyka oddawała fenomenalny nastrój utworu. Para unosząca się nad sceną dodawała spektaklowi elementu grozy, co dodatkowo pobudzało emocje widzów.
Uczniowie poznali pogański obrzęd, panujący w XIX wieku w wielu powiatach Litwy, Prus i Kurlandii. Dowiedzieli się, że jego celem było niesienie pomocy duszom zmarłych ludzi. Przywoływanie duchów miało na celu ulżenie ich cierpieniom i zrozumienie ich win. Ten stary obyczaj był formą połączenia się z tymi, którzy odeszli oraz chęcią ponownego nawiązania kontaktu z nimi.
Czteroosobowa grupa aktorska wiernie odtworzyła pierwowzór dramatu Adama Mickiewicza, wprowadzając widza w zawiłą tematykę pomysłu autora. Dzięki wartości dodanej, którą okazały się fragmenty życiorysu wieszcza narodowego, widzowie mogli dokładniej zrozumieć, co i dlaczego miało miejsce w cmentarnej kaplicy. Szczególną uwagę młodzieży przykuły wyraziste charakteryzacje ptaków oraz widma. Brawurowo zagrana postać strasznego pana również zasługiwała na dodatkowe oklaski. To, co działo się na scenie, było pozytywnym zaskoczeniem dla uczniów. Młodzież zrozumiała, że nie należy zamykać się na taki rodzaj sztuki. Co prawda teatr to nie kino, ale dostarcza tyle samo emocji, wzruszeń i bodźców.
Wyjazd był formą obcowania z kulturą. W naoczny sposób przybliżył uniwersalne wartości dramatu romantycznego, stał się żywą lekcją cennych wskazówek, które warto zapamiętać. Był też osobistą refleksją na temat życia i śmierci, a także konsekwencji, jakie człowiek ponosi za swoje czyny...
Victoria Początek