Korzystając z zimowej aury, na tydzień przed feriami, uczniowie klasy VI a pod opieką swojej wychowawczyni wybrali się na lodowisko do Ozimka. Celem wyjazdu było wszechstronne doskonalenie sprawności fizycznej, propagowanie łyżwiarstwa jako formy aktywnego spędzania czasu wolnego oraz nauka i doskonalenie indywidualnych umiejętności jazdy na łyżwach, a także rozwijanie zainteresowań.
Wśród dzieci nie brakowało zarówno nowicjuszy łyżwiarstwa jak i zaawansowanych łyżwiarzy. Podczas jazdy niejednokrotnie pojawiały się wzloty i upadki zarówno tych, którzy założyli łyżwy po raz pierwszy, jak i doświadczonych amatorów tej dyscypliny sportu. Byli tacy, którzy wjeżdżali na taflę dość odważnie, pewnym krokiem. Inni robili to, trzymając się bandy, żeby mieć wszystko pod kontrolą, a jeszcze inni posiłkowali się pingwinkami do nauki jazdy. Jednak podczas całego pobytu na lodowisku wszystkim towarzyszył uśmiech symbolizujący dobrą zabawę. Były tradycyjne wężyki, gonitwa w berka, pociągi, jazda slalomem, a nawet pokazy taneczne, a wszystko to odbywało się w doskonałej atmosferze służącej integracji młodzieży.
Wyjazd uzmysłowił szóstoklasistom, że można pokonać swoje słabości i lęki, rozwijając wytrwałość w dążeniu do celu. Większość z uczestników wyjazdu przekonała się, że jazda na łyżwach jest trudną technicznie dyscypliną sportu, która wymaga sporego nakładu pracy oraz samozaparcia w dążeniu do celu. Jednak najważniejsza była przyjemność, jaką dawała aktywność na świeżym powietrzu, bo jak wiadomo - w zdrowym ciele, zdrowy duch. Takie hartowanie ciała i umysłu tuż przed feriami jest doskonałą zaprawą przed czekającym nas już wkrótce białym szaleństwem w czasie zimowisk, obozów sportowych czy innych śnieżnych atrakcji.
Po takim wytężonym wysiłku fizycznym wszystkim uczestnikom wycieczki wzmógł się apetyt, który czym prędzej został zaspokojony w pobliskiej restauracji, w której każdy mógł zamówić ulubione danie i zaspokoić pragnienie aromatyczną herbatką zimową.
Po pysznym posiłku pozostało już tylko zrobić kilka pamiątkowych zdjęć na tle charakterystycznych punktów miasteczka, by potem z głowami pełnymi wrażeń i w super humorach powrócić do Kolonowskiego.
Victoria Początek