Kto z nas nie miał w dzieciństwie pluszowego misia? I w sumie nieważne, czy był to rzeczywiście miś, piesek, kotek, króliczek, czy może kaczuszka. Ważne, że był miękki w dotyku, potrafił szeptać bajki na ucho, cieszył się z naszych sukcesów, a w razie potrzeby doskonale ocierał łzy. Słowem, był zawsze wtedy, kiedy był potrzebny.
W piątek, 24 listopada, z inicjatywy pani Marii Poloczek wspieranej przez Samorząd Szkolny, postanowiliśmy uczcić naszych pluszowych przyjaciół i przyłączyć się do obchodów Dnia Misia. Kto tylko chciał, mógł pojawić się tego dnia w szkole z maskotką. Dinozaury, misie, świnki i inne futrzaki cierpliwie siedziały na lekcjach przyrody, matematyki i polskiego. Czasem tylko, kiedy nauczyciel mówił zbyt zawile, zaczynały fruwać po całej klasie, choć oczywiście ich właściciele robili, co mogli, by uspokoić podopiecznych :).
Kolejny udany, kolorowy, inny niż pozostałe dzień, kolejny mały skarb do kuferka ze wspomnieniami.
AK